31 marca 2012

Mac'owo...Charged Water...

Jedną z ostatnich nowości Mac 2012 jest seria kosmetyków pielęgnacyjnych Mineral Skin Care. W kolekcji znajdziecie wodę odświeżającą Charged Water Skin Hydrating Mist oraz wodę do demakijażu C.W. Cleanser, mineralny żel do pielęgnacji twarzy C.W. Moisture Gel, a także krem pod oczy C.W. Moisture Eye Cream oraz balsam do twarzy i ciała C.W. Face and Body Lotion.
 Ja wybrałam wodę odświeżającą C.W Skin Hydrating Mist. 
Woda ma za zadanie błyskawicznie ożywić, pobudzić i rewitalizować skórę oraz dodać jej blasku. Utrzymuje skórę miękką i delikatną. Podobno zawiera sproszkowany diament? Ma orzeźwiający zapach zielonej herbaty i owoców cytrusowych.

Wybaczcie zdjęcie ale mój komputer nie chce współpracować:/
Ja użyłam wody jako mgiełki pod podkład ale dodatkowo sprawdziłam jej właściwości na skórze przed aplikacja kremu. Woda naprawdę nawilżą. Czuć miękką i nawilżoną skórę, a podkład łatwo się aplikuje. Świetnie sprawdza się do odświeżenia makijażu po kilku godzinach. Wystarczy spryskać skórę i przy użyciu pędzla delikatnie wmasować. Jeśli chodzi o zapach jest bardzo delikatny i nie wyczuwam tu ani zielonej herbaty ani cytrusów. Cena 90pln za 100ml.
Produkt ciekawy, jednak bardziej podpasował mi Fix + zarówno pod względem właściwości jak i zapachu, co jak co ale zapach musi być;) 
Ja znalazłam tańszy odpowiednik owej wody, przynajmniej tak mi się wydaje, ale o tym już niedługo :)

 W następnym poście garstka informacji o bazie  Prep + Prime Face Protect SPF50.

5 komentarzy:

  1. to mnie uspokoiłaś, bo Fix+ mam i sobie chwalę, czyli kupować nowości tej nie muszę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kup lepiej Fix'a, ja już tej wody na pewno nie kupię ;)

      Usuń
  2. Wygląda ciekawie :) chociaż mam swojego Fixa :) tego raczej nie kupię

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekałam na ten post. Chyba się na nią skuszę, chociaż fix+ też miałam na liście zakupowej. Ile on kosztuje w Polsce?

    OdpowiedzUsuń
  4. mam Fixa, dlatego ta woda od samego początku mnie nie interesowała.. trochę jak odgrzewany kotlet ;)

    OdpowiedzUsuń