Istnieje wiele tuszy do rzęs na rynku kosmetycznym, a wybór czasem sprawia ogromne trudności. Na większości reklam modelki mają doklejone sztuczne rzęsy, a jak już kupimy ten super produkt okazuje się, że nie spełnia naszych oczekiwań. Na spocie reklamowym tuszu They're Real nie zobaczycie sztucznych rzęs i to zachęciło mnie no wypróbowania tej maskary.
W sierpniu tego roku firma Benefit Company wprowadziła na rynek polski nową maskarę. They're Real według zapewnień jest bardzo trwały, podkręca rzęsy, sprawia że są wydłużone i pogrubione a w efekcie końcowym rzęsy wyglądają jak sztuczne.Dodatkowo przeprowadzono badania wśród konsumentów i przedstawia się następująco:
- 94% wydłużenia i objętości
- 90% podkręcenia
- 94% uniesienia
- 100% trwałości produktu
Mój krótki opis produktu:
- Opakowanie- bardzo ładne, zgrabne i eleganckie, aż miło mieć taki gadżet w swojej kosmetyczce:)
- Szczoteczka- swoim wyglądem przypomina "maczugę" zakończoną kolcami. Bardzo łatwo i szybko rozprowadza tusz, dokładnie rozczesuje rzęsy i nie pozostawia na nich grudek. Jest bardzo precyzyjna i dociera do najkrótszych rzęs.
- Formuła tuszu- tusz ma konsystencję kremową, bardzo dobrze się rozprowadza, nie kruszy się. Mimo kilku pociągnięć tuszem rzęsy pozostają miękkie. Nie przesadźmy z tymi warstwami bo rzęsy zaczynają się sklejać.
- Trwałość i efekty dodatkowe- według producenta tusz jest bardzo trwały jednak po dłuższym czasie delikatnie odbija się na mojej powiece- nie ma rzeczy idealnych. Doskonale podkręca rzęsy a efekt "otwartego oka" gwarantowany.
- Cena i dostępność- cena dość wysoka- 95pln ale jakość produktu jest bardzo dobra i warto zainwestować w taką maskarę raz na 3 miesiące. Produkt jest dostępny w sieci sklepów Sephora.
Efekt na moich rzęsach:
Przed |
Po |
Polecam!
opis zachęcający:) kupię na pewno
OdpowiedzUsuńzakupiłam, na razie super:)
OdpowiedzUsuńsuper efekt daje:) jest na mojej liscie kosmetyków do kupienia:)
OdpowiedzUsuńJestem z niego zadowolona, szczególnie jeśli lubisz silikonowe szczoteczki to będzie Ci odpowiadał. Polecam jeszcze high impact Clinique- mój nr 1.
OdpowiedzUsuńTen produkt czeka u mnie na swoją kolej :D
OdpowiedzUsuń