30 maja 2013

Dark Circles Away, serum pod oczy dr. Brandt - oddam :)

Dziś chętnie oddam Dark Circles Away dr. Brandt to serum pod oczy wraz z kremem pod oczy - Użyty dwa-trzy razy.

Jeśli interesuje Cię ten zestaw napisz w komentarzu :) Należy także być obserwatorem bloga i polubić profil MakeUp Holics na FB.

Na zgłoszenia czekam do przyszłego piątku:)


29 maja 2013

BB Cream - dr. Brandt & Gosh - oddam :)

Dzis do oddania mam dwa BB Cream'y. Dr. Brandt (jest dość ciemny) i Gosh. Użyte raz.

Tak jak w poprzednich postach należy skomentować post oraz być obserwatorem bloga i polubić profil MakeUpHolics.

Na zgłoszenia czekam do przyszłego czwartku.


Dior Twin Set 530 - oddam :)

Kolejnym kosmetykiem, który zalega w mojej kosmetyczce to Dior Twin Set o numerze 530. Osoby zainteresowane proszę o umieszczenie komentarza pod postem. Należy być także obserwatorem i polubić profil MakeUpHolics

Na zgłoszenia czekam do następnej środy.




28 maja 2013

Dior Twin Set 840 - oddam :)

Od dziś pojawiać się będą posty pod tytułem "Oddam" :) Mam kilka produktów, których nie używam a szkoda żeby u mnie leżały:) i chętnie podzielę się nimi z osobami które będą zainteresowane:)

Wystarczy być obserwatorem i polubić profil MakeUpHolics  oraz umieścić komentarz pod postem.

Dziś ma do oddania cień Dior Twin Set o numerze 840. Użyty raz.
Na zgłoszenia czekam do przyszłego wtorku :)




25 maja 2013

Pourodzinowo - prezenty :)

Czy wspominałam, że maj to mój ulubiony miesiąc? Jako dziecko wyczekiwałam z niecierpliwością nie tyle miesiąca co urodzin:) teraz wyczekuje go równie z ogromną niecierpliwością głównie z powodu pogody... ale wracając do tematu, aparat którego używałam do robienia zdjęć to głównie iPhone (wychodzą nim całkiem niezłe) oraz pożyczana lustrzanka, która jest dość ciężka a obiektyw nie zbyt chętny do współpracy szczególnie przy zdjęciach makro.
Dlatego też zdecydowałam się na aparat, tzn zasugerowałam moi bliskim, że taki prezent byłby najbardziej trafiony. Główne założenia co do zakupu aparatu: lekki, wymienny obiektywy, uchylny ekran LCD i biały :D


 I tak znalazłam ideał Sony Nex5 z obiektywem szerokokątnym typu Pancake. Cóż mogę dodać jestem z niego bardzo zadowolona. Zdjęcia bardzo dobrej jakości, wystarczające na moje potrzeby. Świetne makro oraz całe mnóstwo innych funkcji które dopiero poznaje:)
Bardzo dziękuję moim kochanym bliskim za tak wspaniały prezent :***

Nie zapomniała też o mnie Sephora, otrzymałam drobny upominek w postaci mini paletki cienie, pomadka i róż, idealna w podróż:)

Jakie lubicie prezenty? Spontaniczne czy wolicie podpowiedzieć?

22 maja 2013

Core Color by Benefit - Destination San Francisco

Miejscem docelowym dzisiejszej podróży jest...  Core Color nowa kolekcja od Benefit.
Inspirowana artdekowską stylistyka mostu Golden Gate - symbolu San Francisco, miasta z którego wywodzi się Benefit.


Znajdziemy w niej:

12 cieni o przedłużonej trwałości:
Cienie do powiek w kremie
Aksamitne błyszczyki do ust
Wygładzająco - nawilżające pomadki do ust

Takim cudeńkom trudno się oprzeć, słodkie opakowania i bardzo dobra jakościowo ich zawartość. Oto kilka z nich + korektor Fake Up:


Zacznę od paru słów na temat korektora Fake Up. Podeszłam do niego z lekką rezerwą. Obawiałam się, że pielęgnująca formuła może przeważyć w produkcie i koncepcja korektora się nie sprawdzi. Moje obawy szybko zostały rozwiane już przy pierwszym użyciu. Produkt ładnie rozjaśnił okolice oczu nie obciążając delikatnej skóry. Nie rolował się ani nie ważył. Oczywiście nie ma co oczekiwać mega krycia ale na co dzień jest idealny.


Z niecierpliwością wyczekiwałam nowych cieni Longwear Powder shadow i słusznie bo jest nad czym się zachwycać. Niesamowicie plastyczne, mocno napigmentowane oraz trwałe a co najważniejsze jest mój ulubiony kolor rozbielonej kremowej truskawki w macie:)

Pinky Swear:



Thanks a Latte:



Kremowe Creaseless Cream Shadow trwałe i nie rolujące się cienie. Doskonałe jako baza pod cienie pudrowe czy sypkie.

Bikini - Tini


Holy Smokes!


Na deser pozostał aksamitny błyszczyk, który zawiera kwas hialuronowy!!! Bardzo lekka konsystencja i nie skleja ust, nie wysusza -  mam wrażenie że pielęgnuje :) Delikatnie podkreśla usta i pozostawia śliczny połysk.

Lollibop



Od lewej: błyszczyk Lollibop, cień Thanks a Latte, Pinky Swear, kremowe cienie Bikini - Tini oraz Holy Smokes.



A tu moja asystentka, czuwa nad spokojem podczas focenia ;)



Wszystkie produkty są dostępne w Sephora'ch od maja prócz pomadek, które będą dostępne we wrześniu:)
Jak Wam się podoba kolekcja Core Color?

19 maja 2013

Majowe zakupy/ Phenome/ Thalgo/ Cell Fusion C/ Revlon/ Rimmel

Spieszę do Was z zakupowym postem bo zebrałam sporo "materiału" na wpisy, które mam nadzieję przypadną niektórym do gustu:)

Dziś pierwsza część  "majowych zakupów" większość produktów kupiłam z myślą o porze letniej. Niektóre z nich to dla mnie zupełna nowość, a niektóre to dobre sprawdzone kosmetyki do których chętnie wracam.


Bardzo dużo czytałam o kosmetykach Phenome i głównie były to pozytywne opinie. Z początkiem maja pojawiła się promocja 40% rabatu na niektóre produkty, tak więc nadarzyła się okazja aby coś wypróbować.


Ponieważ lubię toniki i wody odświeżające wybrałam "Różaną mgiełkę do twarzy". Jej zadaniem jest nawilżać oraz odprężać skórę, zalecana osobom przebywającym w pomieszczeniach klimatyzowanych, podróżującym. Ja stosuje ją jako tonik i w tej roli sprawdza się bardzo dobrze. Kolejny produkt, który postanowiłam wypróbować to krem do rąk. Jestem bardzo "oporna" na wszelkie mazidła do rak ale czasem aż wstyd jak otrzymuję pytanie czym pielęgnuje dłonie:/ tak więc pielęgnuję balsamem regenerującym Milky Almond :) Balsam nakładam wieczorem i myślę że spełnia swoje zadanie ale na ostateczną opinię jeszcze troszkę zaczeka:)

Phenome to kosmetyki naturalne, ekologiczne i bezpieczne. Filozofia firmy prosta i przekonująca, przynajmniej mnie. Ceny dość wysokie ale można trafić na spore promocje nawet do 70%. Warto wypróbować.

Kolejnymi produktami do pielęgnacji to krem/ fluid nawilżająco - matujący Thalgo oraz krem Endogene K, Cell Fusion C.

Krem nawilżająco - matujący Thalgo (substancja regulująca Controlamine) do cery mieszanej oraz tłustej. Bardzo lekki krem idealny na lato, świetnie sprawdza się jako baza pod makijaż. Świetnie utrzymuje nawilżenie skóry i przy regularnym stosowaniu także ja matowi. Jest to już kolejna moja tubka i myślę że zasługuje na oddzielną recenzję którą niebawem umieszczę:)

Endogene K, Cell fusion C to również produkt który miałam przyjemność kilka razy stosować. Jeśli interesuje Was odsyłam do recenzji TU. Stosuję go na wieczór, ponieważ dobrze nawilża, jest treściwy ale nie obciąża skóry jednak latem mógłby być trochę za ciężki na dzień. Idealnie sprawdza się po zabiegu mezoterapii mikroigłowej(domowej).

Czas na "kolorówkę". Masełko do ust Revlon 047 Pink Lemonade od dawna mnie korciły:) bardzo subtelny odcień "lemoniadowy", super nawilża. Lakier Rimmel z kolekcji Salon Pro Kate w kolorze Jazz Funk(701) piękny kolor różu nie rzucający się w oczy, trwały - niebawem swatche:) oraz Revlon ColorStay z nowej kolekcji w kolorze Trade Winds - mam wrażenie że nie będzie "nudnym nudziakiem". Jeszcze nie wypróbowałam;)


Mam dla Was jeszcze jedna informacje na profilu Facebook'owym rozpoczęło się rozdanie. Do "zgarnięcia" opisane wyżej masełko do ust Revlon w kolorze Pink Lemonade oraz pachnący lakier tej samej firmy w kolorze Strawberry Cream :)



Zapraszam :)

12 maja 2013

Paznokcie w stylu Rock'owym: Chanel Black Satin

Jakiś czas temu wygrałam nagrodę w rozdaniu u Marce7ina, nagrodami były lakier (którego jeszcze nie "rozgryzłam") oraz ozdoby na paznokcie.


Zachęcam  do odwiedzenia tego bloga, znajdziecie w nim bardzo oryginalne, wykonane bardzo starannie stylizacje paznokci. Obiecałam Marcelinie (a także sobie), że spróbuję wymyślić jakąś stylizację paznokci. Zatem prezentuje moje próby poniżej:)















O samym lakierze mogę dodać, że kolor Balck Satin to piękna głęboka czerń. Bardzo dobrze się rozprowadza na płytce i kryje przy pierwszej warstwie ale aby osiągnąć "smolisty" efekt dobrze jest nałożyć drugą warstwę. Schnie... a właściwie nie schnie. Nie doczekałam momentu wyschnięcia. Do utrwalenia użyłam Poshe.

Jak się Wam podoba? Lubicie stylizowane manicure? Będzie ich więcej ;)

6 maja 2013

Temperature Rising Colour MAC - nowa letnia kolekcja, swatches

 "Gorąca kolekcja w kolorach letniej nocy... róż do policzków nadaje ton, cień do powiek tli się na powiece a kredka do oczu rozświetla je soczystym, metalicznym kolorem. Szminka i błyszczyk tak samo wyraziście jak lakier do paznokci będą lśnić tej nocy... niezapomnianej nocy z MAC... nocy, która zostanie na długo w pamięci - tak samo jak olśniewający puder brązujący na Twojej twarzy. Dzięki Bronzing Oil skóra będzie nawilżona i połyskująca opalonym złotem.
 Z odrobiną Strobe Liquid...zamieni się w seksowną poświatę...upojnej nocy."


Idealny opis nowej kolekcji Temperature Rising Colour, która od maja dostępna jest w salonach MAC.


Z przyjemnością prezentuje paletkę poczwórnych cieni z nowej kolekcji "Bare My Soul" oraz Strobe Liquid - Golden Elixir, roświetlacz: 


Cienie skomponowane w ciepłej tonacji, bardzo dobrze napigmentowane o miekkiej strukturze, idealnie się blendują i są bardzo trwałe.  Możemy stworzyć dzięki nim zarówno makijaż wieczorowy jak i dzienny.




Od lewej: 

When in Rio - ciemna zieleń z odrobiną miedzi (frost)
Friendly - ciemna czekolada (veluxe pearl)
Romantico - jasny brąz (veluxe pearl)
Bare My soul - matowe złoto (lustre)

Strobe Liquid w kolorze Golden Elixir pieknie podkreśli kolor opalenizny a na jasnej skórze może posłużyć jako delikatny brązer. Można też zmieszać go z podkładem aby uzyskać świetlisty i promienny makijaż.


Pierwszy makijaż z wykorzystaniem wszystkich cieni z palety Bare My Soul + Strobe Liquid Golden Elixir:


Kolejna propozycja to makijaż monochrmoatyczny z uzyciem cieania Romantico -jasny brąz:


 Jak Wam się podoba nowa kolekcja?  Czy któryś z produktów szczególnie przypadł Wam do gustu?



3 maja 2013

Mezoterapia mikroigłowa - sekret gładkiej skóry

Jakiś czas temu umieściłam swoje zdjęcia na profilu face book'owym po zabiegu mezoterapii, te mniej i bardziej drastyczne;) a w kwietniowym poście "Kwietniowe nowości zakupowe" można zobaczyć roller do domowej mezoterapii mikroigłowej.
Padły pytania między innymi co to za zabieg? jakie są efekty i  czy sam zabieg sprawia ból.
Postaram się bardzo prosto i pokrótce opisać ten zabieg.

 
Mezoterapia mikroigłowa uważana jest za lifting bez skalpela. Polega na tym, że za pomocą rollera (lub pisaka) zaopatrzonego w "upakowane" mikroigiełki o odpowiedniej długości nakłuwa się skórę. Na tak przygotowaną skórę wprowadza się (wsmarowuje) odpowiednie koktajle odżywcze w zależności od potrzeb.
Sam zabieg nie jest bolesny ponieważ znieczula się miejsce zabiegu specjalnym kremem (Emla) mimo to towarzyszy temu bardzo dziwne uczucie. Jednak jest ono do zniesienia.
Skóra podczas zabiegu robi się zaczerwieniona i może delikatnie krwawić. Po chwili robi się pomarańczowa :) Po zabiegu dobrze jest nie wykonywać makijażu aby skóra mogła się lepiej zregenerować. Dobrze jest zabieg wykonać w piątek (lub w inny dzień poprzedzający dzień wolny od pracy) aby do poniedziałku twarz "doszła do siebie", ponieważ przez jakiś czas twarz wygląda jak lekko poparzona:)
Dobrze jest wykonać serię 5 zabiegów aby efekt był widoczny. Cena około 150-200pln.

Zalety zabiegu.
Gładka i jędrna skóra, spłycenie zmarszczek oraz blizn (np potrądzikowych), odżywiona i promienna skóra. Skóra szybciej się regeneruje i tym samym wzmacnia. Zalecany zabieg niezależnie od wieku.
Skóra po zabiegu szybko się regeneruje około 1-2 dni. Zbieg można wykonywać u kobiet w ciąży oraz podczas menstruacji.

Przeciwwskazania: choroby skóry, opryszczka, nadmierna ilość brodawek oraz zmian skórnych, stany alergiczne oraz stany zapalne skóry uniemożliwiające ten zabieg.

Zabiegowi mezoterapii po raz pierwszy poddałam się w czerwcu 2011. Teraz już wykonuję go w celu podtrzymania efektu raz na jakiś czas. Po naszej długiej zimie moja skóra była odwodniona i mimo regularnych zabiegów kosmetycznych w gabinecie potrzebowałam czegoś bardziej mocnego co by odpowiednio zastymulowało skórę do regeneracji.
Obecnie zakupiłam roller do wykonywania domowej mezoterapii mikroigłowej. Jestem po pierwszym takim domowym zabiegu i będę kontynuować je co 1-2tygodnie.




Roller zaopatrzony jest w krótsze igiełki 0,25mm krótsze niż te które stosowane są w gabinetach. Dodatkowo używałam specjalnych ampułek odżywczych a obecnie serum Strivectin na przebarwienia.  Przy domowej mezoterapii nie odczuwa się bólu ale towarzyszy dziwne uczucie ja np kichałam:) ale to najprawdopodobniej przez stan alergiczny (ale nie alergie skóry). Skóra jest delikatnie zaczerwieniona ale ten stan ustępuje.




Skóra po zabiegu złuszcza się delikatnie przez 1-2 dni. Dobrze jest po takim domowym zabiegu użyć serum oraz położyć nawilżającą maseczkę, najlepiej taka której nie trzeba zmywać i powtarzać ten proces przez kolejne 2-3dni.
Ponad tydzień po domowej mezoterapii, zdj. no make up, świeżo po nałożeniu pielęgnacji na dzień- moja skóra nadal bardzo reaguje na wszelkie kremy itp ale po chwili się wycisza:





Jak widać moja skóra "saute" nie jest jeszcze ideałem ale to tendencja do przebarwień oraz alergia która mnie męczy już od dwóch tygodni.

Za roller DNS zapłaciłam 125pln.

Polecam ten zabieg każdemu niezależnie od wieku. Widzę jak szybko poprawiła się kondycja mojej skóry. Nie tylko ja to zauważam;) Jest gładsza, dobrze nawilżona i w zasadzie nie potrzebuję peelingu bo po mezoterapii skóra delikatnie się złuszcza przez pierwsze dni. Blizny spłycone a skóra ładnie napięta. Nakładanie makijażu to czysta przyjemność, zdj make up:





Mam nadzieję, że zebrane w poście informacje będą Wam pomocne:)