30 września 2012

Coś na włos - John Masters Organics

"Dbanie o nasze ciało i planetę nie musi się wzajemnie wykluczać" to hasło przewodnie marki John Masters Organics producenta naturalnej linii produktów do pielęgnacji. Kosmetyki nie są testowane na zwierzętach, dodatkowo opakowania ulegają biodegradacji.
Linia pielęgnacyjna do włosów zawiera naturalne substancje myjące, odżywiające i pielęgnujące dzięki czemu włosy będą oczyszczone, odżywione i błyszczące. Proces oczyszczania i regeneracji włosów może trwać około 3 tygodni i dobrze jest wtedy wspomóc pielęgnację balsamami i odżywkami JMO. Kosmetyki do włosów nie zawierają szkodliwych składników myjących : SLS czy silikonów.

Teraz trochę historii o moich włosach. Od dłuższego czasu czyli około 1,5 roku systematycznie włosy były rozjaśniane. W moim przypadku rozjaśnianie ich jest dość trudne ponieważ włosy naturalne mam dość ciemne więc sam proces był bardzo długi. Doszło do tego, że podczas rozczesywania włosy się kruszyły:(  Zdecydowałam ich nie rozjaśniać, koniecznie podciąć końce i zastosować silnie regenerującą kurację. Zaczęłam od wzmacniania ich od "środka" - tabletki Vitapil, niestety po miesiącu odstawiłam tabletki- czułam się po nich okropnie:/ ale w między czasie stosowałam kurację Vichy Dercos Aminexil Pro. Dodatkowo co 3-4tygodnie poddawałam się profesjonalnej rekonstrukcji włosów K-PAC produktami marki Joico w salonie fryzjerskim i podcięłam końce włosów dwukrotnie ("na gorąco"- Thermo-cut). Zmieniłam także szampon oraz odżywkę na John Masters Organics. Stosuję je już ponad 2 miesiące i efekty są zaskakujące.

Wieczorny Pierwiosnek szampon do włosów suchych 

Informacje od producenta: " Wykonany z wyciągów najlepszej jakości ziaren pszenicy i owoców kokosa, które mają właściwości oczyszczające. Nasycony ekstraktami roślinnymi i olejkami eterycznymi szampon delikatnie myje nie naruszając wrażliwej struktury włosa.


Właściwości zawiera zioła w formie wyciągów z roślin oraz olejków eterycznych; zrównoważone PH; brak laurylosiarczanu sodu
Zastosowanie włosy suche lub zniszczone; bezpieczny dla włosów farbowanych
Główne składniki
  • wieczorny pierwiosnek – przeciwutleniacz dodający wilgoci; wzmacnia włosy
  • róża i geranium – wzmacniają strukturę włosa i regenerują jego komórki
  • kwiaty roślin łąkowych – posiadają lecznicze właściwości
  • olejek awokado – nawilża; wzmacnia proces regeneracji komórki włosa; bogaty w aminokwasy
  • ylan ylang – kontroluje i reguluje proces przetłuszczania się skóry głowy
  • ekstrakt z drzewa cedrowego – posiada silne działanie przeciwłupieżowe i przeciwzapalne; stosowany przy leczeniu łuszczycy i łupieżu " 

Moja opinia: Po pierwszym zastosowaniu miałam mieszane odczucia. Dość specyficzny zapach szamponu przypominał mi zapach ze szkolnych lat, polerowanej pastą podłogi. Jednak po pewnym czasie przyzwyczaiłam się do niego i teraz jest nawet całkiem przyjemny. Najważniejsze, że nie pachnie intensywnie na włosach i ulatnia się. Podczas pierwszego mycia miałam wrażenie, że szampon nie nadaje się do włosów suchych. Były bardzo mocno oczyszczone i "tępe"w dotyku. Teraz uważam to za zaletę, ponieważ idealnie przygotowuje włosy do przyjęcia produktu głęboko nawilżającego. Skóra głowy jest oczyszczona, a olejki eteryczne działają antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Szampon mimo niewielkiej pojemności 238ml używam już 3 miesiąc i już zamawiam kolejną butelkę:)

Miód & Hibiskus regeneracja włosów odżywka

Informacje od producenta: "Kwasy linolenowy i hialuronowy (te same, które znajdujemy w młodym włosie) pomagają w regeneracji włosów zniszczonych. Ekstrakt z miodu i hibiskusa wnika dogłębnie w cebulki włosów, odżywia je i zapewnia włosom niebiański i niepowtarzalny zapach.


Właściwości: pomaga odbudowywać włosy tymi samymi składnikami, które mają w sobie włosy młode włosy; super intensywna odżywka rewitalizuje i przywraca siłę włosom suchym, zniszczonym, farbowanym i po trwałej ondulacji

Zastosowanie: może być używana jako odżywka po użyciu szamponu firmy John Masters Organics lub w razie potrzeby jako intensywna tygodniowa kuracja włosów suchych i zniszczonych
Główne składniki
  • miód - substancja nawilżająca i pochłaniająca wilgoć
  • hibiskus - substancja nawilżająca pomagająca zachować zdrową skórę głowy
  • kwasy linolenowe i kwas hialuronowy – minerały, które posiadają tylko zdrowe i mocne włosy
  • siarka - konieczna do produkcji kolagenu; pomaga w budowaniu keratyny; głównego składnika obecnego we włosach; spowalnia pracę gruczołów łojowych zawartych w skórze głowy
  • lawenda - spowalnia proces wypadania włosów; leczy wszelkie zapalenia skóry głowy oraz likwiduje objawy egzemy
  • ylang ylang – kontroluje i reguluje proces przetłuszczania się skóry głowy
  • bergamot – leczy suchą skórę głowy i włosy
  • kardamon – nawilża skórę głowy
  • ekstrakt z liści i kwiatów paczuli – leczy suche i zniszczone włosy"

Moja opinia: nakładając odżywkę po raz pierwszy miałam wrażenie że jest bardzo rzadka i mało wydajna. Jednak po kolejnych użyciach wystarczyło, że nałożyłam niewielką jej ilość ( wielkość orzecha włoskiego) i rozczesałam włosy i pozostawiłam jeszcze je na 2-3 minuty. Po wysuszeniu włosy były miękkie i się nie plątały. Po dłuższym czasie włosy stawały się coraz bardziej błyszczące. Teraz już się nie łamią i nie rozdwajają. Polecam!

Shine On odżywka bez spłukiwania


Informacje od producenta: "To naturalna kuracja bez spłukiwania oparta na organicznych krasnorostach morskich, które są stosowane w miejsce syntetycznego silikonu. Shine On sprawia, że włosy są lśniące i miękkie. 6 dodatkowych wyciągów roślinnych odżywia i pielęgnuje włosy. Produkt bezpieczny dla włosów farbowanych, nie zawiera szkodliwych substancji chemicznych.


Właściwości: organiczne wodorosty dodają włosom niewiarygodnego naturalnego  blasku, objętości i miękkości; nie obciąża włosów; nie pozostawia tłustej otoczki na włosie dzięki czemu nie są one obciążone; nie zawiera syntetycznego sylikonu , którego produkcja opiera się na bazie benzyny

Zastosowanie: idealny do każdego typu włosów; świetny dla włosów cienkich; dodaje blasku i objętości włosom wiotkim i płaskim; doskonały jako kuracja, którą zostawia się na włosach w celu ich wzmocnienia

Główne składniki:
  • organiczne krasnorosty morskie - nadają włosom blask i zmiękczają je
  • fitoplankton morski - nawilża włosy u nasady
  • wyciąg z fagus sylvatica - zwiększa poziom naturalnej kreatyny
  • olejek z nasion marchewki - intensywnie nawilża
  • wyciąg z nagietka - działa antybakteryjnie na skórę głowy"
 Moja opinia: nie polecam tej odżywki jako zastąpienie Miód & Hibiskus, ponieważ jest zbyt słaba i bardziej sprawdza się jako produkt do stylizacji.

Podsumowując myślę, że wszystkie wymienione zabiegi i produkty miały wpływ na poprawę kondycji moich włosów. Muszę wspomnieć tu o jeszcze jednym produkcie czyli Malinowej płukance octowej firmy Yves Rocher o której wyczytałam na blogu : O tym, co babskie. Dodatkowo zmiękczała moje włosy i zapobiegała ich plątaniu (więcej informacji na temat tego produktu już wkrótce:).
Porównując te wszystkie działania do poprzednich: olejowanie, stosowanie czystego olejku arganowego i różnych innych te kosmetyki są dla mnie najbardziej sprzyjające i dodatkowo najmniej kłopotliwe. Dla osób nie mających cierpliwości ani czasu na olejowanie polecam tą serię.

A ta prezentują się moje włosy po umyciu (bez Shine On) :

W słońcu:

W słońcu:


Produkty John Masters Organics są dostępne w perfumerii Marionnaud jednak polecam sklep internetowy : NATURNIKA gdzie dokonałam zakupów:)

Czy znacie tą firmę? Próbowaliście już jakiś produktów?

25 września 2012

Benefit - wrześniowe spotkanie:)

Zaczęło się niewinnie na dworcu w Warszawie... gdzie czekała na nas Magda z różowym balonikiem :) Z dworca ruszyłyśmy do Akademii Makijażu Mokotowska, a tam, a ku ku reszta blogerek :)


Nie wspomnę ile lat nie siedziałam w szkolnej ławce a tu kolejna niespodzianka :) 
Po sprawdzeniu obecności przeszłyśmy do historii marki oraz omówienia produktów :) Cudnie jest miziać się wszystkimi kosmetykami.


Duże wrażenie wywarła na mnie linia pielęgnacyjna. Oprócz cudownego zapachu i właściwości pielęgnacyjnych równie śliczna szata graficzna, która koi samym wyglądem.
Dowiedziałyśmy się również jakie nowości planuje wprowadzić Benefit w 2013 roku. Jeśli lubicie gadżety to coś dla Was;) ale o tym cicho sza...






Nie zabrakło również konkursów i co tu kryć nasza grupa wygrała jeden z nich! (Patrycja, Agata, Małgosia, Alina i Blanka) Istna burza mózgów :) i mnóstwo śmiechu :) Nie zabrakło również wywiadów :)

 
 

Podsumowując spotkanie w akademii Magda zaprezentowała nam makijaż na jednej z uczestniczek:


Ale to nie wszystko! Kolejnym punktem programu było odwiedzenie Brow Bar'u, który znajduje się Sephorze (CH Arkadia) a najlepsze było przed nami :) Różowa BENElimo czyli:


A w środku istne szaleństwo :) szampan, muzka i my :)


Na zakończenie odwiedziłyśmy wspomniany Brow Bar gdzie chętne osoby mogły poddać się wyjątkowej regulacji brwi:)



Spotkanie wyjątkowe zorganizowane przez wyjątkową Magdę w gronie wyjątkowych Blogerek :*
 Zgodnie z sentencją Benefit :


Uśmiech jest najlepszym kosmetykiem a my tego dnia otrzymałyśmy go w ogromnej ilości ;)








24 września 2012

Wyniki rozdania - NUXE

Wybaczcie, że wyniki podaję o tak późnej porze. 
Bez zbędnych ceregieli zestaw NUXE wędruje do Marti.
 Gratuluję i życzę miłych doznań podczas użytkowania:)
Dziękuje wszystkim za udział w "rozdaniu" i bezbłędne odpowiedzi:)


22 września 2012

Giorgio Armani & Chanel- trochę swatch'y

Za Waszą namową dziś post z odrobiną niezdarnych, nieporadnych swatch'y. Wybaczcie jakość itp ale nigdy nie wychodzą mi zdjęcia jeśli chodzi o makijaż.

Jako pierwsze swatch pomadek. O Chanel Rouge Coco Shine w kolorze Chic pisałam w poprzednim poście a kolejna to Giorgio Armani Rouge d'Armani (lasting satin lip color) w przepięknym kolorze Plum (605). GA to przede wszystkim bardzo trwała pomadka. Nie sprawdzałam jak długo przetrwa z zegarkiem w ręku ale spokojnie 6h bez poprawek. Dodatkowo dobrze nawilża usta co uważam, że w przypadku pomadek o przedłużonej trwałości to bardzo istotne. Jest bezzapachowa. Kolor jak nazwa mówi śliwkowy, ale nie jest ani zbyt ciemny ani zbyt fioletowy, delikatnie mieni się na ustach.

Od góry w pierwszym rzędzie Chanel- Chic, kolejne to GA- Plum:

 

Po wielu postach 4 Premiere na temat GA Eyes to Kill Silk Eye Shadow, zdecydowałam się na jeden z nich. No. 4, ciężko mi opisać kolor ponieważ zmienia się w zależności od padania światła i raz jest srebrno-szary, raz szaro- brązowy a innym razem srebrno- fioletowy. Bardzo miękki cień, wręcz sypki. Z łatwością można nakładać go palcem i tak właśnie zrobiłam (delikatnie roztarłam brzegi pędzlem). Bardzo trwały. Można nim "wyczarować" makijaż dzienny jaki wieczorowy.


Zapominalskim lub spóźnialskim chciałam przypomnieć o trwającym rozdaniu jeszcze do jutra, link poniżej:

21 września 2012

Chanel Les Essentieles - cienie Premier Regard i Rouge Coco- Chic

Chanel Les Essentieles to nowa propozycja na jesienną aurę. Po wielu recenzjach krążących w internecie musiałam obejrzeć "na żywo".  Z resztkami nadziei, po długich poszukiwaniach cieni w Sephorze wpadła w moje łapki i tak już stałam się jej właścicielką :)
Premier Regard 38 to cienie stonowane ale w pięknych kolorach: rozbielonego różu oraz kogla mogla, dwa pozostałe to mocniejsze akcenty, delikatnie mieniący brudny brąz oraz czerń. Aplikacja cieni to "bajka:, miękkie i plastyczne, idealne na co dzień oraz na wieczór. Bardzo trwałe i odpowiednio napigmentowane. Dla mnie paleta idealna, w jeszcze bardziej idealnym opakowaniu.



Do pełni szczęścia brakowało mi jeszcze tylko pomadki i tak prześliczna Rouge Coco Shine w kolorze Chic również znalazła się w koszyku :) a po wyjściu ze sklepu od razu na moich ustach. Pomadki z serii Rouge Coco Shine nadają ładny połysk, delikatny kolor a usta są miękkie i nawilżone. Charakterystycznym akcentem wszystkich pomadek Chanel jest ich piękny różany zapach. Sama się przyłapałam na częstym wąchaniu pomadki zanim pomaluję usta:)


 Na koniec filmik instruktarzowy Lisy Eldridge, przykładowy makijaż wykonany przy pomocy Premier Regard i Rouge Coco Shine.



 Jak się Wam podoba propozycja Chanel na jesień???

17 września 2012

Rozdanie - zestaw podróżny NUXE

Dawno nie było u mnie rozdania tak więc dziś będzie :) Dla osób, które nie znają NUXE lub nie próbowały tych kosmetyków, jak i dla tych co znają markę mam zestaw podróżny KIT DE VOYAGE :) W sam raz aby przetestować kilka z nich.



W zestaw wchodzą:

 Woda micelarna do demakijażu na bazie 3 róż:

Krem do twarzy na dzień Creme Prodigieuse:

Suchy Olejek Huile Prodigieuse:

Krem do rąk i paznokci Reve de Miel:

Ultrabogaty żel do mycia twarzy i ciała Reve de Miel:



Zasady rozdania:
1. Należy być obserwatorem blog'a lub/i polubić na FB.
2. Odpowiedzieć na pytanie: 
"O jakim produkcie marki NUXE pisałam na moim blogu we wrześniowym poście poświęconym moim pierwszym zużyciom?"

Rozdanie trwa od 17 września do 23 września, a w poniedziałek czyli 24 września podam wyniki losowania ;) Nagroda zostanie rozlosowana spośród osób, które poprawnie odpowiedzą na zadane pytanie.


Zapraszam do udziału i życzę powodzenia ;)

16 września 2012

Pandora - Murano 3 za 2

Dzis dobiega końca promocja w sklepach Pandora, która dotyczyła charmsów ze szkłem Murano (3 za 2 lub 2 +1 :) takim sposobem mam trzy nowe Murano, które mam nadzieję ożywia moją pandorkę.  Niestety panuje na niej jeszcze chaos ale niedługo doprowadzę ją do ładu. Z promocji skorzystała też moja mama i umieszczam (tak jak obiecałam) jej pandorkę.


Moja pandorka:


Murano:


Pandorka mojej mamy:


Murano:


Kolejna promocja bardzo udana moim zdaniem, czekam na kolejną:)
Czy też skorzystałyście z promocji? udało Wam się upolować Murano? :)

14 września 2012

Moje zużycia po raz pierwszy :)

Po raz pierwszy pisze o moich zużyciach i mam nadzieję, że nie ostatni. Nie wiem czy ktoś wytrzyma przeczytać te wypociny, ale w końcu to zużycia :)


Pielęgnacja twarzy

Endrogene K marki Cell Fusion C to krem do codziennej pielęgnacji (rano i wieczorem), ze wskazaniem dla skóry wrażliwej, naczynkowej, po zabiegach medycyny estetycznej i w przebiegu z trądziku różowatego. Dzięki aktywnemu składnikowi - witaminie K zmniejsza rumień, zaczerwienienia, obrzęki oraz wzmacnia ściany naczyń krwionośnych.
Krem stosowałam na noc. Bardzo dobrze się wchłaniał i mocno odżywiał skórę. Moja cera jest wrażliwa i naczyniowa więc produkt jak najbardziej dobry. Krem jest wydajny, stosowałam około 3-4 miesięcy. Myślę, że doskonale sprawdzi się po zabiegu zamykania naczyń krwionośnych (który mnie czeka:/). Krem ma praktyczną pompkę, aplikuje odpowiednią ilość.


Drugi produkt tej marki, to krem pod oczy Nano Particles Eye Cream. Ma działanie liftingująco- napinające. Niweluje drobne zmarszczki o hamuje procesy starzenia, zapewnia odpowiednie nawilżenie skory wokół oczu. Dzięki witaminom Ai E oraz glikopeptydom i wyciągu z kasztanowca odżywia i rewitalizuje skórę.
To moje odkrycie, hit, ulubieniec. Dobrze nawilża skórę i ładnie ja wygładza. Nie pozostawia "filmu", nie roluje się i jest idealny pod makijaż. Nie podrażnia oczu, jest bezzapachowy. Pojemność 20ml wystarczyła mi na 3 miesiące codziennej aplikacji (dzień/noc).

Krem SEBO (Institut Arnaud Paris) to lekki krem do pielęgnacji na dzień, o własciwościach oczyszczających i regulujących wydzielanie sebum (wyciąg z grejpfruta, cynk, acnacidol, alantiona, kwas salicylowy) oraz redukujących wielkość porów. Nadaje zdrowy wygląd i ogranicza przetłuszczanie się w ciągu dnia.
Bardzo lubię ten krem, stosuję go po raz kolejny w sezonie letnim. Skóra jest po nim nawilżona, gładka i matowa. Świetny krem pod makijaż, nie roluje się. Polecam szczególnie dla cer mieszanych na lato.






Pielęgnacja włosów

Lumino Contrast Loreal Proffesionel, to  profesjonalne kosmetyki do pielęgnacji i ochrony włosów z pasemkami. Działanie oparte jest na technologi wykorzystującej połączenie dwóch aktywnych składników pielęgnacyjnych:
selektywny polimer pielęgnacyjny- odnajduje uszkodzony włos i osiada na nich bez obciążania pozostałych,
Nutriceride- pielęgnuje włosy uszkodzone i odbudowuje je.
Pasemka są oczyszczone  i promienne, włosy sa lekkie i pełne światła, gładkie i łatwo się rozczesują.
Moje włosy były mocno rozjaśniane przez dłuższy czas. Głównie stosowałam do pielęgnacji jedną z serii Loreal lub Kerastas. Z serii Lumino Contrast stosowałam szampon, maskę i ochronny spray. Włosy były miękkie, lekkie i miały ładny połysk. Jednak jeśli chodzi o działanie odżywcze, niestety nie poradził sobie z moimi włosami. Włosy jak się kruszyły tak nie przestawały. Z Loreal Proffesionel najbardziej odpowiadała mi seria Vitamino Color.

Phyto 7 krem nawilżający, zawiera wyciągi roślinne o właściwościach nawilżających i regenerujących.  Zawiera ekstrakty z: szałwii, nagietka, łopianu, rozmarynu, wierzby, prawoślazu i soi - nawilżają, chronią i regenerują włosy. stosować na włosy suche lub umyte i wysuszone ręcznikiem.
Doskonały krem szczególnie dla włosów narażonych na suche powietrze (pomieszczenia klimatyzowane lub ogrzewane). Wystarczy niewielka ilość aby włosom przywrócić nawilżenie, bez ich obciążania. Jest to dobre rozwiązanie jako uzupełnienie pielęgnacji włosów suchych.





Pielęgnacja ciała

Nuxe Olejek modelujący sylwetkę i zwalczający cellulit wodny.
Według producenta:
Formuła tego olejku do walki z cellulitem wodnym została specjalnie opracowana w celu zredukowania cellulitu w najbardziej newralgicznych miejscach. Preparat aktywizuje proces rozkładania, uwalniania i odblokowywania tkanki, aby nadać skórze wyjątkową miękkość i gładkość.
Aktywne składniki:  olejek modelujący sylwetkę zwalczający cellulit wodny, wzbogacony 10 olejkami eterycznymi (zatrwian, cedr, grejpfrut itp.), ułatwia odprowadzanie wody z obrzmiałych tkanek, przez co redukuje efekt „skórki pomarańczowej”. Jednocześnie olejki z sezamu, orzechów makadamia i orzechów laskowych ułatwiają masaż, a w połączeniu z wyciągiem z kakaowca aktywizują uwalnianie i rozbijanie tkanki tłuszczowej.
To już drugie zużyte opakowanie tego produktu. Doskonale nawilża skórę, szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy. Po pierwszym zużyciu nie widziałam wielkiej różnicy ale po kilku dniach po odstawieniu czułam jak dobrze produkt się spisywał. W cuda nie wierzę, że zwalczy cellulit ale na pewno wspomaga w walce z nim. Dodatkowo stosowałam specjalną szczotkę do masowania. Skóra po nim jest  elastyczna i jędrna. Dodatkowo ma bardzo miły, świeży i delikatny zapach. Ma specjalną pompkę, jednak jak to olejek trochę ucieka spoza opakowania. Nie nadaje się w podróż. Produkt do, którego jeszcze nie raz wrócę.

 Biotherm Eau Pure mleczko do ciała, lekkie orzeźwiające perfumowane mleczko do ciała. Wzbogacone w witaminę E oraz olejki  eteryczne nawilża i łagodnie pielęgnuje skórę. Delikatna formuła błyskawicznie się wchłania pozostawiając optymalny poziom nawilżenia naskórka oraz delikatny zapach. Po zastosowaniu skóra staję się miękka oraz jedwabiście gładka, otulona zapachem  limonki, zielonej herbaty oraz grejpfruta.

Ma lekką konsystencję, dobrze nawilża i łatwo się wchłania. Pachnie delikatnie, cytrusowo i moim zdaniem jest idealny latem. Jest wydajny, 200ml wystarczyło mi na 2 miesiące aplikacji.




 Kosmetyki kolorowe

 Clinique puder matujący w kamieniu, pisałam już o nim wcześniej i wspomnę tylko, że jest doskonałym pudrem wykończeniowym. Dobrze i na długo matowi skórę. Można go stosować bez podkładu i spisuję się równie dobrze. Można dokupić wkład do kasetki, dlatego też zatrzymam ja żeby jeszcze do niego powrócić:)











Szykują się kolejne denka więc niedługo kolejny post z serii zużycia.

9 września 2012

The Best Shape Ever - turbo spalanie, część trzecia

Pod koniec sierpnia ukazał się kolejny numer Shape'a z płytą, na której znajduje się autorski program ćwiczeń Ewy Chodakowskiej zatytułowany turbo spalanie. Ćwiczenia wykonuje się szybko bez dłuższych przerw pomiędzy nimi. Jeśli znacie dwie poprzednie płyty, niektóre z ćwiczeń będą Wam znane. Jest to kolejny wyciskacz potów, który mi podpasował. 


Jeśli chodzi o moją regularność, nie ukrywam opuściłam się :/ zastanawiałam się jak rozwiązać ten problem. Najlepiej ćwiczy mi się z rana, jednak zwykle między 7 a 8 rano (czasem wcześniej) jestem już w pracy, wracam około godziny 17 lub 18 a wtedy nie mam już sił ani ochoty na nic. Postanowiłam i nie mam wyjścia będę ćwiczyć o 6 rano. 

Efekty są coraz bardziej widoczny. Cellulit coraz mniejszy, a sylwetka się wysmukla. Diet specjalnych nie stosuję, a czasem skuszę się na więcej niż małe co nie co. Tak więc ćwiczenia robią swoje i są skuteczne. Dziś już rano program turbo spalanie zrobiony, tak więc jutro o 6 zaczynam ;) Trzymajcie kciuki :D